Świateczny prezent w schronie . 4 miesięczna dalmatynka. - Łaciata Strona FORUM

Niestety facet unika ze mną kontaktu. Ja mu naprawdę "nawsadzałam" aż się rozłączył, więc wcale mu się nie dziwi,ę, że nie chce ze mną gadać.

Rozumiem.
Czyli nie będziemy znali dalszych losów tego psiaczka...
Pozostaje więc mieć nadzieję,że trafi do bardziej odpowiedzialnego domu i już na stałe.

Napisałam mu jeszcze dziś maila, może odpisze, ale wątpię

magicznaoaza czy Wy oddając psiaka jakąś umowę pisemną z tym facetem zawieraliście?

Oczywiście

pAuLiNka napisał:

magicznaoaza czy Wy oddając psiaka jakąś umowę pisemną z tym facetem zawieraliście?

Każdy hodowca zawiera z nabywcą umowę.Najlepsza jest pisemna, ale nawet ustna jest wiążąca.
Nic to jednak nie daje jak sie trafi na kogoś tak nieodpowiedzialnego , jak w przypadku Pauliny- facet nie ma rozumu i honoru, a najgorzej,że robi krzywdę zwierzaczkowi.

Są i takie zapisy w umowach ,że psa można zwrócic do hodowcy, albo że hodowca ma prawo pierwokupu.Ale sądze,że wtedy o odzyskaniu całej kwoty za jaką nabyło się psa , nie powinno się nawet marzyc.

czyli nic nie wiadomo co z psem...

magicznaoaza napisał:

Niestety facet unika ze mną kontaktu. Ja mu naprawdę "nawsadzałam" aż się rozłączył, więc wcale mu się nie dziwi,ę, że nie chce ze mną gadać.

To poproś kogoś z rodziny lub znajomego, żeby odkupił psa. Daj mu kasę i niech dzwoni jako chetny. A gościu nie musi wiedzieć, że to ktoś od ciebie. Przecież to nie jest żaden problem.

Kika napisał:

Każdy hodowca zawiera z nabywcą umowę.Najlepsza jest pisemna, ale nawet ustna jest wiążąca.
Nic to jednak nie daje jak sie trafi na kogoś tak nieodpowiedzialnego , jak w przypadku Pauliny- facet nie ma rozumu i honoru, a najgorzej,że robi krzywdę zwierzaczkowi.

Są i takie zapisy w umowach ,że psa można zwrócic do hodowcy, albo że hodowca ma prawo pierwokupu.Ale sądze,że wtedy o odzyskaniu całej kwoty za jaką nabyło się psa , nie powinno się nawet marzyc.

No właśnie o to mi chodzi.
Umowa przecież do czegoś zobowiązuje.

Dołączył: 15 Mar 2006

pAuLiNka napisał:

Kika napisał:

Każdy hodowca zawiera z nabywcą umowę.Najlepsza jest pisemna, ale nawet ustna jest wiążąca.
Nic to jednak nie daje jak sie trafi na kogoś tak nieodpowiedzialnego , jak w przypadku Pauliny- facet nie ma rozumu i honoru, a najgorzej,że robi krzywdę zwierzaczkowi.

Są i takie zapisy w umowach ,że psa można zwrócic do hodowcy, albo że hodowca ma prawo pierwokupu.Ale sądze,że wtedy o odzyskaniu całej kwoty za jaką nabyło się psa , nie powinno się nawet marzyc.

No właśnie o to mi chodzi.
Umowa przecież do czegoś zobowiązuje.

Podaj go do sądu Confused

Niestety takie umowy są notorycznie łamane jeszcze się nie spotkałam z syt. by kogoś pociągnięto do odpowiedzialności.

Danka i Heroina napisał:

Podaj go do sądu Confused

Niestety takie umowy są notorycznie łamane jeszcze się nie spotkałam z syt. by kogoś pociągnięto do odpowiedzialności.

nie spotkałaś się bo ludziom się zazwyczaj nie chce i odpuszczają...
wolą poświęcić COŚ, bo pozew, oplaty, rozprawa.....kosztuje i trwa...
a co za tym idzie łobuzom uchodzą bezkarnie ich występki Smutny

Ale jestem za!

Danka i Heroina napisał:

Podaj go do sądu Confused

Nie moją sprawa, niech zrobią to Ci których dotyczy.

Danka i Heroina napisał:

Niestety takie umowy są notorycznie łamane jeszcze się nie spotkałam z syt. by kogoś pociągnięto do odpowiedzialności.

Bo pewnie bardzo mało osób ubiega się o swoje prawa.
No i tak jak napisała kimidori nie chce im się drążyć sprawy.

pAuLiNka napisał:

Danka i Heroina napisał:

Podaj go do sądu Confused

Nie moją sprawa, niech zrobią to Ci których dotyczy.

To pytanie było chyba skierowane do potencjalnego hodowcy a nie do ciebie....

Dołączył: 15 Mar 2006

Bo pewnie bardzo mało osób ubiega się o swoje prawa.
No i tak jak napisała kimidori nie chce im się drążyć sprawy.

Szkoda że żyje w mniej idealistycznym świecie...

Oni mogli tego psa zgwałcić i dostali by 200złoty mandat za nieobyczajne zachowanie ... albo 300 gdyby spuścili ją ze smyczy w centrum miasta. Chce zobaczyć jaki będzie wyrok za złamanie umowy cywilnej dotyczącej pierwokupu psa za 400 złoty... poza oczywiście 2000 kosztów sądowych zrzuconych na powoda. Wywiną sie że chcieli oddać psa i tyle ...

diana napisał:

To pytanie było chyba skierowane do potencjalnego hodowcy a nie do ciebie....

Było do mnie Kwadratowy