Końskie - dalmatyńczyk na łańcuchu - Łaciata Strona FORUM

Dom , dwa razy był sprawdzany i wyglądalo na bardzo dobry domek z ogrodem , dzisiaj okazało sie ze niestety nie zdecydujemy sie go tam zostawić
przyjazd niezapowiedziany obnażył pewne problemy rodzinne i oni bardzo chcieli ale my nie zaryzykowaliśmy .Pies musi miec pewny dom .

Soniek mieszka w DT broni nie tylko suczki ale pilnuje miski nawet z wodą ,
napije się adzie przy niej i nikomu nie da ,warczy.
T chyba pozostałość po przejściach na łańcuchu gdzie wszystkiego brakowało.
Ale śpiewa ,nie fałszuje bo razem z gospodarzem zaczynają duet około 22 wieczorem,
miał szczęście Soniuch bo gospodarz też tez lubi śpiewać,

Szukamy domku stałego dla Psiego Śpiewaka Operowego,koniecznie rodzina musi być muzykalna.
Jak macie możliwości może jakiś koncercik załatwimy mu np w La Scali?
Oczywiście charytatywny ,dochód przeznaczymy na pomoc braciom dalmatyńczykom.

Soniek jest leczony na gronkowca ,wykazalo to proste badanie zeskrobin
jest też problem z łapka ,często utyka poza tym OK.
Jest wesoły żywy i przestał śpiewać jest fajnym psiakiem.

Szukamy domu.

jak z nim??jesli moge sie spytac

Jest pod opieką Pana G. jest leczony ,szukamy domu
Jest bezpieczny i zadowolony z pobytu

A jak miska z wodą? odpuścił? czy nadal strzeże jak oka w głowie?

To jest pies z charakterem ale jest kochany
Na Paluchu jest dalmatynczyk i ma marne szanse na życie ponieważ jest przepełnienie tam jest obecnie 3500 psów psy chore są trzymane w tzw kontenerach , pomożmy mu ja juz naprawde nie daję rady i finansowo i jestem po operacji. PROSZE
chiałabym zabrac psiaka z Konina do Swinoujscia tam jak w hotelu wybieg do dyspozycji co godzine ,dwa razy dziennie posiłek rano ciepły .On taki biedny po czterech latach .................................SCHRONISKO.
Co wy na to ?

Witam ponownie. Co prawda nie jestem jeszcze w moim domu tylko na tymczasie ale nie tracę nadziei.

Czekam w dalszym cięgu na TYCH ludzi....

[link widoczny dla zalogowanych]

czekam ....

[link widoczny dla zalogowanych]

Już wyglądam tak ładnie dzięki Grześkowi z Trzcianki. Uwierzcie mi było gorzej. Chory byłem po prostu ... Teraz jest coraz lepiej.. a będzie dobrze Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

W sumie to ja jestem normalnym psem który potrzebuje sie czasem rozerwać... zaznajomić z kimś....

[link widoczny dla zalogowanych]

... podyskutować..

[link widoczny dla zalogowanych]

...powracać do tematu jak temat ucieka ...

[link widoczny dla zalogowanych]

Powiem Wam coś w tajemnicy. Chociaż jak ktos ten wątek czyta i ogląda zdjęcia i wpisy to juz tajemnicy nie ma.

Moje życie było przesrane od początku. Nie wiem jak to sie zaczęło ale trafiłam na łańcuch do człowieka który nie miał pojęcia o życiu. Myślał że jak da mi kilkadziesiąt cm łańcycha, dziurawą budę, czasem żarcie to będę szczęsliwy. Nie pamietam czy byłem szczęśliwy czy nie. Nie mam zamiaru tego sobie przypominać bo i po co. Wiem że z tego wszystkiego mam pół łysych pleców i grubszy nadgarsek. Do tej pory. A miałem całe łyse plecy, banie zamiastłapy i kamienie w jelitach które jadłem z głodu bądź z braku witamin , miałem je w brzuchu.

Taki jestem.

[link widoczny dla zalogowanych]

To że zjęcie jest położone to nie zaczy że ja wariat jestem. To bea która jest debilem zdjęciowym ne potrafi przekręcic zdjęcia.

ja jestem psem który miał szczęćcie że ktoś go wypatrzył na podwórku u tego chłopa. Chyba bym juz nie żył. Ale żyję.....

[link widoczny dla zalogowanych]

... i patrzę z nadzieją na nowe życie. Jestem u Grześka. On ma nr tel 512 100 550 . Jeżeli chcesz sie dowiedzieć o mnie więcej to zadzwoń do niego. Grzesiek działa w terenie więc jak raz nie odbierze to nie poddawaj się. Zadzwoń znowu.

Pozdrawiam. Soniek.

Ps. U Grrezśka jest ten wypłoch którego ciągnę za nogę. Jeżeli jesteś całkowitym i to pozytuwnym wariatem i jeżeli przejdziesz rozmowę kwalifikacyjną to możesz zabrać nas obu.

Grzesiek albo inni wariaci sprawdzą cie coby sie upewnić czy dobrze trafię/trafimy. Powodzenia.

Witam. Jestem Beata króra działa na rzecz bezdomnych dalmatów . I to nie tych najpiękniejszych. Co prawda mam w domu rodowodowego dalmatyńczyka, krótego zakupiłam z dobrej hodowli. Moj pies jest nie wystawowy więc go wykastrowałam coby mieć życie ławiejsze i coby uniknąc wielu jego chorób. Takich psów nie powinno sie rozmnażać więc to nie problem ani dla mnie ani dla niego.

Przelądając inne ogloszenia zauwazyłam że jest wiele dalmatów w potrzebie. Znazy sie to że wiele pseudoodowi działa na wielką skalę i nie ważne co się dzieje ze szczeniakie. Takie psy idą wszędzie. Nawet na łańcuch jak Soniek.

Nie wiem czy Soniek trafi do nowego domu. Może być skazany do końca życia na (a jeszczee parę lat mu zostało) tułanie się z miejsca na miejsce czyli tam gdzie akurat miejsce sie trafi. Nie chciałabym tego ale mieszkam w bloku i więcej tak dużych pasiaków nie pomieszczę.

Nie będę tu swoich pragnień dokładnie wypisywć bo i tak Grzesiek wszystko powie przez telefon jak ktoś będzie chciał zadzwonić.
Telefon nie kosztuje dużo. Telfon nie znaczy adopcja. Soniek czeka.

Soniek się przypomina

[link widoczny dla zalogowanych]

Soniek to jest 'APARAT". Niesamowity pies

W sumie marzy mi sie że ktos tu zajrzy i weźmie ich obydwu. Grzesiek dołoży pewnie i łóżeczko Mruga

Jak one się zmieściły w tym posłanku dla beagla? Braci nie powinno się rozdzielać. Może znajdą jeden domek..