Forum Łaciata Strona FORUM -  wszystko o dalmatyńczykach Strona Główna


Łaciata Strona FORUM - wszystko o dalmatyńczykach
Forum Łaciatej Strony | www.dalmatynczyk.prv.pl
Odpowiedz do tematu
kate
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

jutro porobię allegro tych "kundli" okropnych, beee. chyba zacznę zwracać uwagę czy moi znajomi mają metrykę szlachecką czy też są " w typie" człowieka.
Zobacz profil autora
Milka87
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

Danusiu no i proszę wystarczyło napisać co to za fundacje tak niewiele prawda? Jak widzę znowu zaczynacie prowadzić licytacje kto co zrobił kto ile widział skończcie z tym bo tu nie chodzi o nas a tylko i wyłącznie o dobro psów i jeśli wszyscy zebraliyśmy się do kupy i zaczęli wspólnie pomagać psom na pewno tych bid było by mniej!!
kate wiem że tematem dalmata i pomocą dla niego nikt dogłębniej się nie zainteresowała przykre to i tyle bo chyba o to tutaj chodzi by te psy ratować. I prawdę mówiąc my wszyscy piszemy posty obrażamy się wzajemnie i co nam to daje?NIC po prostu marnujemy czas który moglibyśmy spożytkować na ratunek potrzebujących bid. Więc proszę skończmy te kłótnie i zacznijmy działać RAZEM. W grupie jest większa siła. A co do dalmata skąd zabraliśmy DESTI będę do niej jutro dzwonić może cos uda się załatwić, jak na razie mam z nią dobry kontakt i niech tak zostanie.

Skończyłam już wszelaką dyskusję.
Zobacz profil autora
Joanna B


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Czuję się potwornie jak czytam to, co się tu dzieje To u mnie był Belkanto na DT, to ja przez brak doświadczenia dołączyłam metryczkę zamiast faktury, pierwszy raz zaangażowałam się w pomoc psu, przez co moja wiedza była żadna.

Przepraszam za to, że dołączyłam przez przypadek metryczkę a nie fakturę narażając przez to panią Danusię i Beatę na takie oszczerstwa, są to wspaniałe kobiety, które dużo robią dla innych i których zaangażowanie zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Poznałyśmy się przypadkowo, ale to dzięki ich zaangażowaniu DT znajdzie u mnie jeszcze nie jeden piesek, który będzie potrzebował pomocy, bez względu czy będzie czy nie będzie miał metryczkę.
Proszę przestańcie Belkanto na pewno trafił w dobre ręce, dostaniemy zdjęcia z jego nowego domu jestem tego 100% pewna.
Włóżmy nasze emocje w pomoc innym potrzebującym i poczekajmy na wieści z nowego domu. Proszę popatrzcie ile one zrobiły a nie, czego nie dopatrzyły ( a głównie ja )
Jeszcze raz przepraszam. Pozdrawiam wszystkich. Skończmy z tym.
Joanna
Zobacz profil autora
kate
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Pozdrawiam Pani Joanno, cała ta dyskusja nie miala sensu. Tu chodzi o psa a nie o prawa hodowcy, bo to pies marzł na dworze a nie hodowca.

PS. na pierwszej stronie jest chyba nazwa hodowli o ile pamiętam.
Miłego dnia.
Zobacz profil autora
plinka
.
.

Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

Witam na wątku...

Widzę, że niektórzy bardzo chętnie paplają głupoty nie na temat, aby tylko ominąć odpowiedzi na wyraźnie zadane pytania... Komuś bardzo zależy, żeby odpowiedź nie padła. Coś w tym jest.

Pozwólcie, że się wtrącę, w tej przepychance.
Danka napisał:
Powiem Ci tak niczego nie zatajono o metryce wiedziałas i pisałaś wcześniej ode mnie , ja w tym czasie ustalałam jak wyciągnać psa

Gdy ktoś próbował się czegoś dowiedzieć, była odpowiedź „Nie róbcie szumu” itp.

Danka napisał:
Dzięki za wsparcie ,ale domy z tego Forum znalazło mnóstwo psiaków i jest jeszcze 10 pilnie potrzebujacych pomocy.

Hurtem je do Niemiec Kwadratowy

Danka napisał:
Ale dziwi mnie fakt ze nikt niedomaga się wiedzy o poprzednich , a może juz nie pamiętają .

Baaardzo chętnie się dowiem, co się dzieje ze wszystkimi psami wywiezionymi przez Was, bo na razie jest "pies znalazł dom" i cisza. Na każdym wątku mam pisać co z danym psem się dzieje?

Danka napisał:
Ja i kolezanki pamiętamy i wiemy gdzie sa i pilnuję kontaktów w ich sprawie ;
wymieniekilka . Tupta, Cent, Marcyś , Killer, Zeus, Kropka, Sara,Głucholek, Klara(TM), BODI, Lola , Eryka, Bonzo, Klementyna,Khan,Pirat.etc

Dlaczego zatem wszyscy nie mogą się dowiedzieć?

bea napisał:

Aha. Rozumię. Do tej pory to Cię nie obchodziło bo do Niemiec trafiały kundle. Wtedy było ok. No ale jak pies z metryką pojechał to już jest problem?

Dokładnie. Bo problem, rzeczywiści jest.

Danka napisał:
Jeżeli jeszcze raz posądzisz mnie o sprzedaż psa , Zaskarżę Cię mówię serio spotkamy się w Sadzie . PSEUDO KOLEŻANKO

Ktoś tu komuś grozi Rolling Eyes

kate napisał:
(...) To się nazywa hodowla. A tutaj, jak już Danusia wspomniala pies był długo na allegro, jakoś nikt się nim nie interesował,

Nie daliście nawet szans hodowli zadziałać tylko fruu psa za granicę.

bea napisał:
Współpracy powiadasz. Jskos nie zauważyłam współpracy. No chyba że o czymś nie wiem.

Sorry, ale tak to jest jak ktoś patrzy tylko na swój czubek nosa?


Danka napisał:

Nasze psy jezeli prosimy o pomoc to tylko fundacje które sa sprawdzone i znane , nie wysyłamy psów w niebyt albo do fundacji której nie znamy .

Danka i Heroina napisał:
Nikomu nie wieże na słowo honoru.
I ja tego też się trzymam. Potrzebne są konkrety, a nie bzdety.

kate napisał:
Belkante wzbudza zainteresowanie a np nasza grubaska nie...to Was nie obchodzi? Tylko Figa i Negri sa zainteresowane.....co z Wami? Martwicie sie o hodowcę i czy wie gdzie poszedl jego pies? Jego widocznie to nie interesuje.

A daliście mu w ogóle szanse, żeby mógł się zainteresować?! Wszystko zostało zatajone.

kate napisał:
Albo dzialamy razem i to z hodowcami, zeby ograniczyć pseudohodowców albo nie ma sensu w ogóle o czymkolwiek tu pisać, bo papier ważniejszy niż zwierzę.

Chyba się gubisz już się.
Nie daliście w ogóle możliwości działania "z hodowcą".



Z poważaniem,
Paulina.
Zobacz profil autora
Scarlet


Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Naprawdę chciałam już nie zabierać głosu w tej dyskusji, bo nie mam niestety na polu pomocy dalmatom nic, z czym mogłabym przystąpić do licytacji, bo jak rozumiem sporna sztuka się nie liczy Mruga

Natomiast po raz ostatni chciałabym wyjaśnić swoje stanowisko:

1. Nie mam do zarzucenia nic osobom, które pomagają psom w potrzebie - sama robię to na taką skalę, na jaką mam możliwości. Wiem, że polskie podwórka często nie są wymarzonym miejscem dla psów dowolnej rasy, "w typie", czy mieszańców.

2. Nie ma dla mnie znaczenia, czy pies ma przepisową ilość kropek, za krótkie lub za długie łapki, za dużo lub za mało futra - argumenty o tym, że przejmuję się losem tylko psa rodowodowego są bzdurne, bo nigdzie tego nie napisałam Ba! zwróciłam kilka razy uwagę, że jestem zainteresowana losem wszystkich psów, które wieźliśmy, bo poczuliśmy się jak 11-godzinny DT na kółkach (to, czy to było 11h, 12h, czy 5h, również nie ma znaczenia i nie jest to meritum sprawy)

3. Nie znam Waszych hodowców, ale powiedzenie, że ktoś na pewno nie byłby zainteresowany losem tego psa, jest w mojej opinii niewłaściwie - nikt z Was nie jest w stanie przewidzieć reakcji drugiego człowieka. Mi zajęło 15 minut żeby się dowiedzieć, że Uśmiechem Dalmacji kierują starsze Panie, którym może zwyczajnie być przykro, że ich psa spotkał taki los (piszę o wylądowaniu na łańcuchu) i równie nieprzyjemnie, że nie zostały poinformowane o dalszym ciągu jego historii. Jak jest naprawdę zapewne wkrótce się dowiemy.

4. Pies miał imię na "Y" zatem jak rozumiem był mniej więcej 24 miotem z tej hodowli...to sporo i myślę, że najlepszy hodowca nie jest w stanie śledzić codziennie stron z ogłoszeniami i sprawdzać, czy któryś z jego psów nie jest wystawiony do oddania. Zwłaszcza, że jeszcze raz przypominam, Panie są w podeszłym wieku.

5. Nie mam nic przeciwko wysyłaniu psów nawet za granicę, jeśli jadą tam za pośrednictwem sprawdzonej instytucji (a wiem, że Doberman Nothilfe taką jest) i do dobrych domów. Choć podejście osoby odbierającej od nas psy i jej upór w niechęci do wyjścia nam naprzeciw i podjechania do miasta, był na granicy grzeczności.

6. Zależy mi w takim samym stopniu na tym żeby Eryka, Młoda, Belkanto i "nasza" Talia były szczęśliwymi psiakami i chciałabym raz na jakiś czas móc znaleźć o nich informacje.

7. Nie podoba mi się i nie musi, niepoinformowanie hodowcy o tym, co dzieje się z jego psem - nie dlatego, że pies ma metrykę i ma mieć specjalne przywileje, ale dlatego, że urodził się u tego kogoś w domu, był przez niego odchowany i przygotowywany do życia. Przez pierwsze miesiące był pieskiem tego kogoś, kto ma hodowlę - Wy Drogie Panie, które miałyście psy na Tymczasie chcecie wiedzieć co się z nimi dzieje, prawda? Szukacie informacji, spisujecie umowy adopcyjne zastrzegając przekazywanie wieści. Hodowca ma do tego takie samo prawo, nawet jeśli wielu nie było tym zainteresowanych, zawsze trzeba mieć nadzieję na tę jedną osobę na 10, która chociaż przejmie się kwestią. I jest to prawo zarówno ludzkie, które psiarz jest winny psiarzowi, jak i spisane w regulaminie ZK (tak jak w umowach adopcyjnych), a do którego niestety wiele osób ma tak samo olewcze podejście jak do umów adopcyjnych.

8. Nie miałam wiedzy o przepisach celnych zanim wyruszyliśmy, nie miałam jej nawet wtedy, gdy okazało się, że pies ma metrykę. Po fakcie zafrapowało mnie to, że przecież ten pies istnieje dla kogoś, jest gdzieś wpisany i zarejestrowany, więc może kogoś należało o tym poinformować (taki był mój tok myślenia) - zebranie wszystkich informacji na temat tego, jak powinna wyglądać procedura zajęło mi mniej niż godzinę, a ich dopełnienie wymagałoby nie więcej niż połowy dnia.

9. Nie rozumiem dlaczego poproszono mnie o wycięcie nazwy hodowli, a jeśli nie rozumiem spekuluję, stąd cała dyskusja. Zarzucacie sobie nawzajem, że Ci którzy znają hodowlę jej nie poinformowali zanim wszystko zostało dograne. Przejrzałam cały ten wątek i poza prostowanymi informacjami na temat tego, czy pies ma rodowód, czy metrykę nigdzie nie pojawiła się nazwa hodowli. Jak w takim razie osoby, które byłyby skłonne poinformować hodowczynie miały to zrobić skoro nie wiedziały kogo?

10. Bicie się w piersi za wydanie nam metryki jeszcze bardziej pogłębia wrażenie, że jest to żal, że nie udało się zmieść wszystkiego pod dywan.

11. Dla nas jako osób transportujących "nienasze" psy od początku było bardzo niewiele informacji - szkoda, bo my tez jesteśmy psiarzami, Marta collakowe bidy wyciąga nagminnie, a ja z narzeczonym pomagamy tak, jak możemy - daliśmy swojego czasu Tymczas, znaleźliśmy DS i pokryliśmy koszty leczenia, oferujemy transport dużym, komfortowym samochodem, w miarę możliwości wspieramy finansowo (udzielił mi się tryb licytacji Mruga ) - i nic złego by się nie stało gdybyśmy na samym początku wiedzieli trochę więcej. Nawet to, że wieziony pies będzie rasowy i z dokumentem. Sama bym się wtedy zajęła dopełnieniem wymogów celno-akcyzowych i poinformowaniem hodowcy. Pomogłabym.

12. Mój tok myślenia z punktu widzenia potencjalnego/przyszłego hodowcy jest właśnie taki, jak Wasz (mój zresztą również) jako DT - chciałabym wiedzieć, co dzieje się z psem z jednego z moich miotów, tak jak każdy DT chce wiedzieć co się dzieje z jego tymczasowym podopiecznym. Nikt nikogo nie może zmusić do kontaktu. Hodowca właścicieli także nie, wydający adoptującego też nie. A w sytuacji, gdy ten kontakt się urywa pozostaje liczyć na kogoś, do kogo w następnej kolejności trafi taki pies i kto będzie tak miły, że wykona jeden telefon.

13. Nie wnikam w Wasze prywatne utarczki, obrażania się i licytacje kto zrobił ile. Podkreślam jeszcze raz - o Belkanto wypytuję nie dlatego, że nie interesują mnie "kundle" - fe, brzydkie słowo nawet jeśli używane ironicznie - ale dlatego, że jeśli pies miał hodowcę, to znaczy że kiedyś istniał dla jakiegoś człowieka i dla własnego czystego sumienia chciałabym żeby ta informacja trafiła właśnie do tego człowieka. Jeśli kiedyś doczekam się hodowli i stracę kontakt z właścicielami mojego 120 szczeniaka, to chciałabym mieć nadzieję, że takie, zaangażowanie w pomoc osoby jak Wy, dadzą mi po prostu znać, co dzieje się z niegdysiejszym moim psem.

Dziękuję tym wszystkim, którzy poprzez prywatne wiadomości lub gg wykazali zainteresowanie tematem i stoickie podejście do całej kwestii.

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
Dominisia2


Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Strasznie mi przykro,że rozpętała się taka burza ale chyba dobrze sie stało ,ponieważ myślałam że oddam Belkanto w dobre ręce a ucieszyłam się bo pani zapewniała, że będzie mieszkał w domu i będzie miał dobrą opiekę.Człowiek jednak nie przestaje się uczyc,że nie można ufac ludziom.Nie zależało mi na licytacji ale na dobrym człowieku.Ten podstęp to jakaś farsa.Belkanto był w rodzinie kochany ,szczepiony a oddany z ciężkim sercem.Tak, wychodził na dwór bo bardzo lubił biegac po podwórku, ale mógł w każdej chwili wejśc do ciepłego domu. Proszę o informacje o losie Belkanto.Jestem bardzo zawiedziona.
Zobacz profil autora
Dominisia2


Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Pani Danko nie pisze się czegoś, jeżeli się nie sprawdzi i nie wie napewno.Popełniła pani wielki błąd
Zobacz profil autora
plinka
.
.

Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2734
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

Scarlet, dobrze napisane. Nic dodać nic ująć!
Podpisuję się całą sobą!


Scarlet napisał:
3. Nie znam Waszych hodowców, ale powiedzenie, że ktoś na pewno nie byłby zainteresowany losem tego psa, jest w mojej opinii niewłaściwie - nikt z Was nie jest w stanie przewidzieć reakcji drugiego człowieka. Mi zajęło 15 minut żeby się dowiedzieć, że Uśmiechem Dalmacji kierują starsze Panie, którym może zwyczajnie być przykro, że ich psa spotkał taki los (piszę o wylądowaniu na łańcuchu) i równie nieprzyjemnie, że nie zostały poinformowane o dalszym ciągu jego historii. Jak jest naprawdę zapewne wkrótce się dowiemy.

Albo i nie...


Scarlet napisał:
4. Pies miał imię na "Y" zatem jak rozumiem był mniej więcej 24 miotem z tej hodowli...to sporo i myślę, że najlepszy hodowca nie jest w stanie śledzić codziennie stron z ogłoszeniami i sprawdzać, czy któryś z jego psów nie jest wystawiony do oddania. Zwłaszcza, że jeszcze raz przypominam, Panie są w podeszłym wieku.

Uważam, że nie był to 24 miot. Danusiu?-pomóż, może się mylę.
To że pies jest na 'Y' wcale nie musi tego oznaczać. Nawet pierwszy miot w hodowli może być np. na 'Z', więc tym bym się nie sugerowała.
Ale fakt zapewne trochę miotów mieli i żaden hodowca nie byłby w stanie śledzić na bieżąco wszystkich swoich 'dzieci'.


A co do tego, że interesujemy się 'metryką':
Scarlet napisał:
(...) nie dlatego, że pies ma metrykę i ma mieć specjalne przywileje, ale dlatego, że urodził się u tego kogoś w domu, był przez niego odchowany i przygotowywany do życia. Przez pierwsze miesiące był pieskiem tego kogoś, kto ma hodowlę (...)

(...) Po fakcie zafrapowało mnie to, że przecież ten pies istnieje dla kogoś, jest gdzieś wpisany i zarejestrowany, więc może kogoś należało o tym poinformować (taki był mój tok myślenia) (...)

(...) Podkreślam jeszcze raz - o Belkanto wypytuję nie dlatego, że nie interesują mnie "kundle" - fe, brzydkie słowo nawet jeśli używane ironicznie - ale dlatego, że jeśli pies miał hodowcę, to znaczy że kiedyś istniał dla jakiegoś człowieka i dla własnego czystego sumienia chciałabym żeby ta informacja trafiła właśnie do tego człowieka. (...)

I o to, chodzi. Jeśli ratujemy psa w typie, nie znamy jego przeszłości.
Ten był rasowy, czyli o dokładnie znanym pochodzeniu. Można ustalić u kogo był, może komuś na nim zależy.. a jest już po fakcie.
Zobacz profil autora
magda_38
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

Dominisia2, jezeli piesek był tak kochany i miał tak dobrze, jak Pani pisze to trzeba było go zostawić.Po co go Pani oddawała?A teraz robicie wokół tej sprawy wielki szum.I jak się okazuje winna jest osoba(Danka), która chciała dobrze.
Zobacz profil autora
Dominisia2


Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Chcę wierzyc w dobre intencje pani Danusi dla dobra Belkanta ale jak ktoś kto potrafi wystawic taką opinię na podstawie butów na szpilce może pomagac innym.Już zwątpiłam, oczekuję wyjaśnienia
Zobacz profil autora
Milka87
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

Dominisia2 napisał:
\ myślałam że oddam Belkanto w dobre ręce a ucieszyłam się bo pani zapewniała, że będzie mieszkał w domu i będzie miał dobrą opiekę.


Przepraszam Dominisia2 ale czy mamy przez to rozumieć że nie wiedziałaś że psiak pojedzie do Niemiec. Wczoraj bardzo długo rozmawiałam z Danką telefonicznie i wiele spraw mi wyjaśniła jednak teraz po twojej wypowiedzi już zgłupiałam Confused
Zobacz profil autora
kate
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Co Wy tak do tych Niemiec się przyczepiliście? Pies ma znaleziony dobry dom, dom jest sprawdzony, przez fundację która działa wiele lat. Nie będę się tu rozpisywać o historii współpracy i kto tak działa. Dziewuszka, która psa oddała była poinformowana o bardzo dobrym domu. I tyle. Pies był na podwórku zimą i to było ok, a to że do Niemiec na poduchy poszedł to już nie ok? Powtarzam po raz kolejny, liczy się dobro psa, zwierzęcia choćby to miała być Hiszpania, Szwecja, Norwegia czy Czechy. Gdybyśmy psa nie przejęły, mógłby to zrobić ktoś kto by wykożystał go do reprodukcji w pseudo. A tak potomków nie będzie.
Jest kolejnych kilkanaście psów w potrzebie a domów brak. Mam wrażenie, że tu się to nie liczy. Na serio to nie jest istotne. Jutro na tymczasy trafią dwa psy, 3 latka i 11 miesięczny, znów trzeba zapłacić 280zł i znów nie ma chętnych na pieski. Jeśli znajdą domy dalej to dobrze, bo przynajmniej te domy będą.
Zobacz profil autora
Dominisia2


Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

To nie do wiary ja piszę że to wszystko kłamstwo i podstęp,szukałam tylko dobrego domu dla Belkanta a zostałam zmieszana z błotem i żadnych słów wyjaśnień.Byłam zapewniana o dobrych warunkach dla Belkanta.Nie byłam poinformowana że będzie wywieziony do Niemiec,nigdy nie był na łańcuchu,miał wszystkie szczepienia co do rodowodu poinformowałam ,że można się ubiegac w ZK ponieważ nie ma on żadnych wad genetycznych i jest w pełni uprawniony aby taki rodowód uzyskac jeżeli komuś na tym zależało mi nie był potrzebny
Zawsze popierałam takie fundacje jest mi strasznie przykro Kate dziewuszko
Zobacz profil autora
magda_38
Aktywność na forum
Aktywność na forum

Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

Szukała Pani dobrego domu i Pani znalazła,te osoby są bardzo odpowiedzialne i wiedzą co robić.A teraz szuka Pani guza w całym,niech się Pani tak nie obrusza bo to wina jest PANI oddając Psa!A założę się że w niedalekim czasie będzie Pani miała następnego psa , bo ten się pani znudził.
Zobacz profil autora
kolejne allegro
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 7 z 14  

  
  
 Odpowiedz do tematu