 |
 | kultura itp.... |  |
kate
Aktywność na forum

Dołączył: 12 Sie 2008 |
Posty: 611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 01:09, 18 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Nie zauwazyłam by ktoś nie był "goscinny", po prostu odbywa się na tym wątku dyskusja, to po pierwsze; po drugie gdy się czegoś nie jest pewnym zawsze mozna zadzwonić i wyjaśnić wątpliwości. Z resztą sprawa została już chyba wyjaśniona. Dodam, że Danka
Co do wysyłania psów...no cóż, jak na razie dalmatyńczyki bezdomne lub prawie bezdomne nam się mnożą, raczej nie rzucają się ludzie by pomagać, zabierać psy do domków, płacić za leczenie np: Grys powyżej 1000zł, hotelik kilka tysięcy ostatnio itp itd. Pomijam rachunki telefoniczne, paliwo. W zwiazku z tym trzeba próbować tam, gdzie są ludzie chętni do pomocy.
Gdyby ZK i hodowle bardziej nam pomagały i nie tylko nam to by nie było sprzedaży na allegro, alegratka, adopcjepl, wyborczej, moimkocie, eofertach i wiele wiele innych. Pomagamy psu i tu pies jest najważnejszy, ważne by był szczęśliwy i mial dom, 100km "w te lub we wte" to wszystko jedno. Domki sprawdzane są zawsze i wszędzie. Dyskusja o miejscu jest więc tu nie na miejscu, bo nam pensji nie starcza na utrzymanie psów a darczyńców niewielu.
Co do przepisów....ceł....chyba jesteśmy w Unii, która to jest od początku, czyli kilkudziesięciu lat, z założenia unią celną....
A szpilki owszem są kobiece ale jest dla nich miejsce i czas; ja mam akurat dalmatynkę.
|
|
 |
|
 |
 | |  |
kate
Aktywność na forum

Dołączył: 12 Sie 2008 |
Posty: 611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 01:16, 18 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
A, Bea zapomiała dodać, że trzeba 120zł na szczenną sunię dalmatynkę z Częstochowy na jutro - młodą psinę z budy, która nigdy nie byla szczepiona, jej tymczas, leczenie, transport, sterylkę....w tym miejscu są jeszcze dwa dalmaty na łańcuchu. Nie steć nas na ich wyciągnięcie , szczepienia przeciw wściekliźnie, odrobaczenie, kastrację, wirusówki, transport na DT, opłatę DT, dowóż na DS jeśli oczywiście jakiś łaskawy Polak się znajdzie; plus telefony i ogłoszenia. Bardzo proszę o wsparcie - nie duchowe.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Scarlet
Dołączył: 16 Lut 2009 |
Posty: 11 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Warszawa |
|
 |
Wysłany: Śro 01:28, 18 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Danka napisał: | Posłuchaj O Hara |
Tego rodzaju dowcipki słowne naprawdę możemy sobie odpuścić...i zapomniała Pani o apostrofie - O'Hara jeśli łaska...
Danka napisał: | Weź głęboki oddech i odpocznij i jeszcze jedno nie obraża się gospodarza w jego domu |
Dziękuję, jestem całkiem wypoczęta. Podobnie jak gości.
Danka napisał: | A ty jesteś na naszym Forum. |
Naszym znaczy czyim? Pani? Bo, co ciekawe, już kilka osób jest bardzo zainteresowanych tematem i informacjami, których w tym wątku zabrakło. Osób z "waszego" forum.
Danka napisał: | Zawsze wiemy co się dzieje z naszymi psami . A ty wiesz? |
Chętnie spytam hodowcę, czy wie co się dzieje z jego psem, bo głównie tego dotyczy cała ta "dyskusja". I nie wiem czemu mam wiedzieć co się dzieje z "waszymi" psami, o swoje dbam nienajgorzej.
Danka napisał: | Nie traktuj swoich domysłów jako oczywistych, bo nie masz o niczym pojecia . |
Z radością się dowiem o tym, o czym nie mam pojęcia - proszę o to już w piątym poście.
Danka napisał: | Ale z cała pewnościa dziękujemy za pomoc w transporcie,chociaż koszty paliwa zwróciła Fundacja niemiecka |
Raczej nie polecam się na przyszłość, a złośliwość paliwową pominę - to nie mój poziom.
Danka napisał: | Szkoda że zabierajac Erykę z Konina zapomniałaś że do przekroczenia granicy potrzebny był paszport dla psa i gdyby niemcy odkryli ze go niema pies trafiłby na obserwację do klatki na kilka tygodni.
Ale on nie rasowy to może było bez znaczenia. |
O wydaniu wyrobionego dla psiny paszportu zapomniała Pani ze schroniska. I oni i my zorientowaliśmy się pod samą granicą - wina leży po obydwu stronach, za gapiostwo przepraszam. Kwestia rasowości nie ma tu nic do rzeczy i to też jest argument mocno nie na poziomie.
Danka napisał: | A co do cła t od 01 maja 2004 jesteśmy członkami UE i nie ma cła . |
Wejście do UE dało nam jedynie jednakowe stawki celne we wszystkich krajach zgodnie z Europejską Unią Celną (porozumienie z dnia 1.01.2001r. dotyczące przepływu towarów i usług, opracowane i wydane przez Komisarza ds. Rynków Międzynarodowych i Handlu Międzynarodowego Unii Europejskiej.) Przed napisaniem takich bzdur polecam po babsku zakupy na ebay'u w obrębie Europy.
Danka napisał: | I jezcze jedno w schronisku w Koninie z którego zabrałaś Erykę jest samiec Collie ma jeszcze 7 dni kwarantanny |
Dziękuję, wspomniały o tym wolontariuszki - poprosiłam o kierowanie takich informacji na odpowiednie forum.
bea napisał: | Jestem moderatorem na tym forum więc bardzo proszę o podanie mi na pw nicku osoby która Cię o to prosiła. |
Wszystkie informacje na temat próśb o usuwanie posta przekazałam Adminowi tego forum.
bea napisał: | Ten pies nie był psem rodowodowym. Posiadał jedynie metrykę czyli świadectwo urodzenia. |
Przepisy dotyczą psów rasowych o udokumentowanym pochodzeniu, które mogą być przeznaczone do hodowli - jakby nie patrzeć na podstawie metryki można wyrobić rodowód i to niekoniecznie w kraju, z którego pochodzi pies, dzięki porozumieniu Związków Kynologicznych (lub ich odpowiedników) na świecie - wszystkie te informacje mam bezpośrednio z ZK
bea napisał: | No tego to nie wiedziałam ale człowiek uczy się całe życie Kupując mojego psa 5 lat temu z hodowli nie podpisywałam żadnej umowy i o czymś takim nie zostałam poinformowana. |
Ja też nie wiedziałam ani nic nie podpisywałam, ale to moim zdaniem jest efekt tego, że Związek sobie, hodowcy sobie, a przepisy gdzieś się tam chowają po kątach. Poza tym mało który hodowca rozlicza się z dochodu jaki dają mu psy, więc i o papierki trudno - to również jest informacja uzyskana w telefonicznej rozmowie z ZK
bea napisał: | Skoro pies nie był zgłaszany do ZK po rodowód to oznacza że nie widnieje u nich. Po co więc zgłaszać im psa o którym nie wiedzą że istnieje? |
Nie widnieje właściciel, ale pies jest chociażby w karcie miotu. A zgłaszać chociażby po to, żeby mogli przetłumaczyć metrykę i żeby rodowód można było wyrobić np w niemieckim odpowiedniku ZK
[quote="bea"]Osoba do której trafił pies nie przejmowała się psem wogóle. Wywaliła go z domu bo pogryzł jej kapeć czy coś. Przez prawie dwa lata trzymała go przy budzie. Oddając go Dance nawet na psiaka nie spojrzała. Po prostu pozbyła się balastu i tyle. Taki dom to był.[/guote]
Cóż, takie domy się zdarzają - żeby była jasność, ja nie neguję wyciągnięcia psa i szukania mu domu. Nie podoba mi się, że tak mało informacji wokół tych działań jest jawnych.
bea napisał: | Na tym forum są tylko miłośnicy rasy. Jednakże osoby działające na rzecz bezdomnych i niechcianych dalmatów to proste kobity które niekoniecznie znają się na kulturze jak panuje wśród hodowców. |
  to właściwie nie wymaga komentarza
bea napisał: | Też jestem ciekawa. Admin do tego dojdzie. |
Mam nadzieję
bea napisał: | Nie widzę powodu dlaczego miałyśmy informować. Jeżeli hodowla nie interesowała się psem przez 4 lata to i tym bardziej informacja na jego temat byłaby zapewne mało przydatna. Już przeprowadzałam z hodowlami takie rozmowy. I co? I nic. |
....A jak miała interesować się hodowla skoro nawet nie miała informacji, że pies przeszedł w inne ręce? Tu swoją drogą też pojawiły się sprzeczne informacje-w treści ogłoszenia allegro była informacja, że pies został wzięty od kogoś, kto prowadził domową hodowlę tej rasy. Potem informacja się zmieniła i okazało się, że osoba oddająca psa dostała go od kogoś, gdy był już dorosły - to ilu właścicieli miał w końcu ten pies? A tego, czy informacja byłaby mało przydatna nikt nie jest w stanie ocenić poza samym hodowcą. Nie znam Pani hodowczyni i nie podejmuję się przewidzenia jej reakcji, ale to że ktoś inny się kwestią nie przejął, nie znaczy, że nie należy takich działań podejmować. Być może Pani z "Uśmiechu" rzeczywiście uznałaby, że taki news jej do niczego niepotrzebny i wtedy koniec sprawy. Pies wyjeżdża, ma nowy dom, jest cacy. Ale jeśli Pani chciałaby go mieć u siebie....?
bea napisał: | Pomagamy psom. To jest nasz priorytet. |
Cieszę się, to godne pochwały. Parę miesięcy temu miałam na Tymczasie potężny mix collaka, którego schronisko wydało starszej Pani, która sobie z nim nie radziła - pies uciekał, pokazywał Pani zęby i robił z nią co chciał. Kiedy szukając mu domu zapytałam kobietę ze schroniska czemu wydała psa starowince, która niedowidzi i nadaje się na właścicielkę w najlepszym razie yorka, usłyszałam, że bardzo chcieli mu pomóc, bo źle znosił boks...
Przepraszam za offtopowanie, czekam na konkretne informacje, o które poprosiłam poza główną areną forum. Do całej sprawy miałam naprawdę neutralne podejście - towarzysko chciałam zebrać więcej informacji o psiakach i wyjaśnić tyci kwestię, która mnie zafrapowała, jako że poskąpiono nam informacji przed samą wycieczką. Ale jak patrzę na to, jak wielkie "halo" się z tego wytworzyło, to zaczynam żałować. Posta i wycieczki.
pozdrawiam
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
kate
Aktywność na forum

Dołączył: 12 Sie 2008 |
Posty: 611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 01:47, 18 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Oczywiście, każdy pomaga ile może, to jasna sprawa ale lepiej zamiast tracić czas na dyskusje porobic ogłoszenia? To bezpłatne. Od niedzieli dzwoniło do mnie 6 osób w sprawie dalmatków ( jedna o 7.45 w niedzielę) tych które są na forum i tych, ktorych jeszcze nie ma. Tylko jedna z nich może weźmie psa z Rybnika, może. Reszta wydziwia a to za stary a to za mlody, a to w brązowe kropki (jest taka suczka plus jej dwa wychudzone szczeniaki) - ludzie chcieli w czarne, a to chcieli samca w brązowe ale mlodszego niż Grys. A to pies jest za bialy a to za bardzo kropiasty. Co na to powiesz? A czas leci....zapewniam Cię Barbaro, że ja też nie jestem zamożną osobą, nie zaplacilam Zusu w zeszłym miesiącu by pomóc Grysowi. Nie sprzedaję buraków, na które jest zawsze zapotrzebowanie więc rożnie z tym dochodem. Mam nadzieję, modlę się o to by go za granicą wzięli, u nas nikt go nie weźmie, zwłaszcza że wymaga opieki i dalszego kosztownego leczenia. Ząbki ma w takim stanie, że wszystkie okna w samochodzie w trakcie wożenia psa musialy być otwarte bo nie dalo się oddychać, jak się kamień do końca usunie to być może razem z częścią ząbkow. Zapewniam Cię, że chętnych nie bedzie. A czas sobie płynie, rachunek za hotel i u weta rośnie...czy nadal twierdzisz Ty lub ktoś inny że trzeba racjonalnie i ze spokojem szukać domu na miejscu dla psów? Ok, będziemy szukać tylko niech ktoś rachunki zapłaci, zawiezie psy, wyleczy je itp. A bycie kulturalnym nie polega na tym, że się ładnie i gladko przemawia....to jest że tak powiem "całość" zachowania się i postępowania człowieka. Miły sposob bycia to nie wszystko. A my tu sobie dyskutujemy, nie wyzywamy się. Tu ma byc przekazana informacja.
|
|
 |
 | |  |
 | VETO! |  |
Danka i Heroina
.

Dołączył: 15 Mar 2006 |
Posty: 972 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Katowice Płeć: Kobieta |
|
 |
Wysłany: Śro 15:38, 18 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
A może Basia, zamiast pisać posty pomogła by np. finansowo? albo wzięła pieska tymczasowo lub na stałe albo opłaciła jakiemuś badania(krowa która dużo ryczy mało mleka daje) nie obrażając nikogo. |
Na tym polega problem, że inna pomoc niż finansowa nie jest najwyraźniej mile widziana. Ludzie tak to odczuwają. Mogę podać przykłady, ale po co, każdy kto ma oczy to widzi. Za co napadacie na Scarlet, że ośmieliła się Was skrytykować? Nie uważam Was za święte, ja nie będę piać peanów.
a(krowa która dużo ryczy mało mleka daje) nie obrażając nikogo. |
Wiesz na czym polega różnica? Plinka to (o ile sie niemyle) inspektor TOZ.
Też na nią ost. naskoczono.
Ja dobrze od 14 roku życia pomagam psom. Jestem aktywnym wolontariuszem dąbrowskiej fundacji. Worze psy, sprawdzam domy, pomagam w szkoleniu, wyciągam itp. Wszystkich ras. Rencze to samo. Barbra zawsze jest na stanowisku jako głos rozsądku gotowa dać niezastąpione rady -z prywatnych pobudek (tych samych z powodu których my z Renia się ruszamy) po prostu nie może się ruszać poza Bytom.
Też Ci mogę wkleić ile pieniędzy z mojej studenckiej kiesy oddałam psom, też mogę popłakać że nie mam kiedy się uczyć do matury bo jadę po psa, na akcje albo sprawdzić dom. Chcesz imiona linki, dane psów którym pomogłyśmy? Mogę dać, no problem. Ale dla mnie to nie jest argument, dobroczynność nie jest szczera jeśli się z nią obnosimy. Wtedy ma cel, pytam jaki to cel? Ego? Tak to wygląda.
Czemu jakakolwiek wątpliwość wywołują atak a potem wklejenie rozliczenia podatkowego? Czemu ten scenariusz się powtarza? Mam podziwiać ile robicie? Nie będę. Przykro mi. Znam osoby które robią więcej a nie chcą same sobie pomnika stawiać.
Gdzie te psy pojechały - teraz pytam.
Do domu, do niemieckiego hotelu, do schroniska? Proszę o nazwę fundacji. Musze coś podać osobą które będzie interesował los psa - wł. Reproduktora i Hodowcy.
|
|
 |
 | |  |
barbra
Aktywność na forum

Dołączył: 13 Maj 2007 |
Posty: 762 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Śro 21:00, 18 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Do Pań dających mi "dobre rady".
Nie przystąpię z Paniami do licytacji, brak mi tupetu.
I nawet jeśli to Paniom tak bardzo się nie podoba - ważna jest dla mnie kultura prowadzenia rozmów.
Mając zupełnie odmienne zdanie w danej kwestii, można to wyrazić spokojnie i z taktem.
Jeśli zaś chodzi o rady co mam robić, a czego nie i jak dysponować swoimi dochodami, pozwólcie proszę, że będę o tym decydowała samodzielnie.
W dorosłym świecie proszę Pań jest tak, że za swoje decyzje i poczynania się odpowiada i ponosi ich konsekwencje. Niezbyt poważne jest oczekiwanie, że zrobią to za nas inni, a już bardzo niepoważne obrażanie się, bądź obrażanie tych, którzy oczekiwań Pań nie spełniają.
Pani Magdo, Pani "trochę" przeholowała.
Z nadzieją, że dalmatyńczyków nie traktujecie Panie tak jak mnie, pozdrawiam
Barbara
|
|
 |
 | /// |  |
kate
Aktywność na forum

Dołączył: 12 Sie 2008 |
Posty: 611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Czw 01:36, 19 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Ta dyskusja jest bezcelowa, jak już pisałam chodzi o życie psa i jego los a nie o bzdety typu metryczka.....przede wszystkim hodowle powinnny dbać to to gdzie i komu psa oddają. Sprawdzać co się dzieje. Hodowcy za zwyczaj chcą sprzedać a później nie interesuje ich życie zwierzęcia. Można by pisac o tym wszystkim i pisać. A co do wsparcia to żeczywiście, jest potrzebne finansowe; duchowe jest na nic! Nawet DT często kosztuje. Wszystko opiera się na kasie....I dobre rady są owszem w cenie ale te, które przynoszą konkrety, rozwiązania. Bajdurzenie i wymądrzanie się raczej przeszkadza i denerwuje. Karmę mamy - jakby była potrzebna, której z resztą nikt nie chce. Potrzebne są transporty - jakoś żadko kiedy ktoś je oferuje, zwłaszcza za darmo, tzn charytatywnie. Weterynarze raczej za darmo nie leczą, poza Bunią i jej wetem z Warszawy. Ogłoszenia nie kosztują, poza allegro, ale tych prawie nikt nie robi. Dziś wyciągałyśmy sunię z łańcucha....wspomniałam o tym wcześniej - miała być szczenna (nie była na szczęście) - żadna z Was nie zapytała o nią....fajnie, że się przejmujecie.....
trzeba było za nią oczywiście zapłacić. I co psu z dobrych rad jak marzł zimą na podwórku. Tu nie chodzi o piękne wysławianie się, używanie poprawnych nicków, achy i ochy, tu potrzebne jest szybkie, sprawne działanie. Nikt tu sie z niczym nie obnosi, działamy albo pleciemy trzy po trzy? I o jakim głosie rozsądku mówimy? Jest pies, jest mu źle więc działamy i robimy wszystko co możemy by jego życie zostało zmienione na lepsze. Głos rozsądku jest potrzebny przy kupowaniu obrazu Gierowskiego za 200tys zamiast zapłaceniu np. ZUSu swoim pracownikom. Tu ten tzw głos się przyda.
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 4 z 14
|
|
|
|  |