 |
 | Dalmatyńczyk z Krakowa szuka nowego domu |  |
dbutton
Dołączył: 05 Maj 2009 |
Posty: 5 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta |
|
 |
Wysłany: Śro 13:24, 06 Maj 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Witam. Mam 2,5 letniego dalmatyńczyka,którego jestem zmuszona komuś oddać. Pies jest bardzo wesoły,przyjazny dla wszystkiego co żyje i przyzwyczajony do dzieci. Najlepszy byłby dom z ogrodem ale może być też ktoś kto ma czas na spacery. Mieszkam w Krakowie. Proszę przygarnij "kropka" nie chcę oddawać go do schroniska....
|
|
|
 |
dbutton
Dołączył: 05 Maj 2009 |
Posty: 5 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta |
|
 |
Wysłany: Śro 13:57, 06 Maj 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Aha,zapomniałam napisać,że ta sprawa jest NAPRAWDĘ Pilna...
|
|
dbutton
Dołączył: 05 Maj 2009 |
Posty: 5 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta |
|
 |
Wysłany: Śro 19:48, 06 Maj 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Co więcej mogę napisać o psie... Dołączyłabym zdjęcia,ale jestem strasznym laikiem w tych sprawach... Jak już pisałam jest bardzo wesoły, ale ma też "charakterek",mam go od szczeniaka,jest pieszczochem chętnym do zabawy i psot. Cały czas rozrabia z moją 11-letnią córką. Ma jeden malutki defekt- nadczynność tarczycy. Ta choroba nie jest ani uciążliwa ani kosztowna. Może przez to niewiele osób chce go przygarnąć (dałam też ogłoszenia w innych miejscach). Jeżeli ktoś chciałby jego zdjęcia to mogę wysłać na maila,to mój adres; [link widoczny dla zalogowanych][/img]
|
|
dbutton
Dołączył: 05 Maj 2009 |
Posty: 5 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta |
|
 |
Wysłany: Wto 20:35, 19 Maj 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Bardzo dziękuję za "umoralnienie". Mam 34 lata i nie podejmuję pochopnych decyzji. Dzięki ale jak widac musze poszukac pomocy w bardziej odpowiednim miejscu.
|
|
dbutton
Dołączył: 05 Maj 2009 |
Posty: 5 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta |
|
 |
Wysłany: Pią 20:12, 29 Maj 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Na szczęście już znalazł dom,dzięki osobom które naprawdę chciały pomóc.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Frodolencja
Aktywność na forum

Dołączył: 09 Lip 2008 |
Posty: 605 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 1/3
|
Skąd: Ze wsi :) Płeć: Kobieta |
|
 |
Wysłany: Śro 21:34, 17 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
kamilka91 napisał: | Frodolencja, nie denerwuj się tak. Dlaczego zakładasz, że nowy właściciel psa nic nie wie o chorobie? |
Nie wiem. Może dlatego, że zobaczyłam, jak podchodzi do tego schorzenia były właściciel, co mnie przestraszyło niemało.
dbutton napisała przecież
Ma jeden malutki defekt- nadczynność tarczycy. Ta choroba nie jest ani uciążliwa ani kosztowna. Może przez to niewiele osób chce go przygarnąć (dałam też ogłoszenia w innych miejscach). |
co moim zdaniem świadczy o tym, że ludzie informowani byli o chorobie psa  |
nie, to raczej o niczym takim nie świadczy. Dowiemy się jak spytamy;)
Fakt, że może jest to trochę kosztowne (pojęcie względne), ale przecież to nie problem dowiedzieć sie, ile kosztuje leczenie. |
wiesz, to wcale nie jest pojęcie względne bo takie leczenie naprawdę kosztuje.
I lepiej, żeby przyszli właściciele o tym wiedzieli, by potem nie było rozczarowań i oddawania psa z powrotem.
a nazywanie takiego schorzenia malutkim defektem daje jasno do zrozumienia zainteresowanemu, ze to nic wielkiego = nic kosztownego, nic co mogłoby zagrażać psu.
A tak nie jest.
Po prostu uważam, ze takich rzeczy się nie lekceważy, szczególnie jeżeli chodzi o dobro psa( naszego osobistego pupila!)
jednak rzeczywiście, mogę mieć zawsze nadzieję, że jednak właściciel był na tyle przytomny, by poinformować adoptującego o chorobie i kosztach leczenia...
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |