 |
 | Krążenie oboczne |  |
edhel
Aktywność na forum

Dołączył: 23 Gru 2006 |
Posty: 186 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Syców/Wrocław |
|
 |
Wysłany: Wto 07:53, 27 Mar 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Witam, jak wie większość forumowiczów mam dalmatynkę Thetę, która jest chora na krążenie oboczne, czyli żyła wrotna nie dochodzi do watroby i krew nie jest oczyszczana z amoniaku, co powoduje zatruwanie całego organizmu i objawy takie jak: zaburzenia motoryczne, ślinienie się, obijanie o ściany, czyli zaburzenia układu nerwowego, itp. Jest to wada rozwojowa.
Byliśmy u wielu wetów, jeden kazał nam dawać mniej wody (bo za dużo piła) co okazało sie bzdurą i zaczęła siusiać krwią, bo zapalenia pęcherza się nabawiła, inny nam nic nie poradził, a jeszcze inny powiedział "biedny pies". Operację da sie zrobić, ale jest bardzo ryzykowna, 50% szans podobno, więc nie chciałam, a poza tym wet odradzał i kazał spróbować inaczej, tyle, że nic konkretnego nie powiedział.
Dopiero jak poszliśmy do pewnego weta to dostaliśmy szczegółowe instrukcje:)
Przepisał nam hepatil (dla człowieka), który ma w razie czego chronić wątrobę, do tego syrop wywołujący biegunkę żeby zastosować jak pojawią sie objawy, żeby pokarm nie zalegał(ale te specyfiki to jakby się coś działo niepokojącego).No i najważniejsze kazał nam stosować dietę nawet nie wegetariańską, ale wegańską.Czyli ryż, kasza, do tego mnóstwo warzyw (oprócz pora i cebuli oczywiście), no i składnik mniej więcej zastępujący białko zwierzęce - soja, fasola lub soczewica (10% całej mieszanki).Nie może jeść białka zwierzęcego, ponieważ to z niego tworzy się amoniak.A teraz nie ma jak tworzyć amoniaku, więc już nie truje organizmu.I tak Theta jest na diecie, nie przybiera szybko na wadze, ale przynajmniej poziom amoniaku jest w normie (33, norma 32, a wcześniej miła ok.268, więc duuuuża różnica). Rośnie jednak i staje się coraz bardziej żywiołowa, biega jak szalona i ma apetyt jak wilk:D
Może ktoś powiedzieć, że mamy z nią same problemy, i w ogóle (jak kto mówią czasem nasi znajomi... ), ale ile nam daje radości:D Więc powiem jedno WARTO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mam nadzieję, że pomogę tym wątkiem komuś kto może mieć podobne problemy.A wszystkie rady dotyczące tej choroby będą dla mnie bardzo cenne.
Pozdrawiam serdecznie:)
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
edhel
Aktywność na forum

Dołączył: 23 Gru 2006 |
Posty: 186 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Syców/Wrocław |
|
 |
Wysłany: Śro 06:58, 28 Mar 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Dziękuję Wam wszystkim Sama nie wiedziałam, ze są takie choroby, heh, ale nie można się poddawać!!!! Nawet jeśli wet mówi inaczej, że nie ma szans, bo kiedyś zadałam pytanie weterynarzowi przez neta to napisał mi taką masakrę, że tylko się załamać... może przytoczę:
"jeśli to jest rzeczywiście zespolenie wrotno-czcze tzw. PSS, to jaki jest plan ratowania suki? Dieta nie jest żadnym rozwiązaniem. Jeśli nie zostanie zoperowana i nie będzie przywrócone właściwe krążenie, to psinka jest skazana na śmierć (eutanazję) prędzej czy później. Zaburzenia w krążeniu (w odżywianiu wątroby) będą pogarszały jej stan (wątroby) i całego organizmu.
Nadmierne pragnienie i wzmożone wydzielanie moczu, to jeden z podstawowych objawów charakterystycznych dla tej wady rozwojowej. Do tego dołączają się inne jak zahamowanie rozwoju i encefalopatia wątrobowa (objawy drgawkowe, przypominające padaczkę).
Do tego dołączają się inne objawy dodatkowe jak: wymioty, biegunka, krwawienia z układu moczowego, w związku z obecnością kamieni moczowych w nerkach i pęcherzu moczowym, nawracające gorączki związane z wtórną bakteriemią.
Najważniejsze jest poddanie suki operacji chirurgicznej, im wcześniej tym lepiej. W zespoleniu wrotno-czczym wątroba nie rozwija się. Zatem zamknięcie tego zespolenia powinno przywrócić wątrobie jej funkcję i doprowadzić do wyzdrowienia.
Nie mniej rokowanie jest ostrożne i zależy od rodzaju wady naczyniowej.
Leczenie zachowawcze może utrzymać ją przy życiu nawet kilka lat, ale będzie to bardzo stresujące dla psa i właścicieli, będzie kosztowne, absorbujące czasowo i przyczyni się do wieloletniego cierpienia psa."
I najbardziej się boję, że mam biegunkę , która wynika właśnie z tej choroby, dlatego musimy pójść do weta.Ale ja wolę polegać na swoim weterynarzu, dużo mi powiedział o tej chorobie, dał leki jakby się coś działo, i mówił, ze niejeden pies jest na takiej diecie i dobrze sobie radzi, a jak na razie wszyscy weterynarze zgodnie odradzali mi operację
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
czarnyrobert
Dołączył: 05 Lis 2013 |
Posty: 1 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Płeć: Mężczyzna |
|
 |
Wysłany: Wto 14:07, 05 Lis 2013 |
|
 |
|
 |
 |
Witaj edhel - i jak tam Theta ? Żyje jeszcze ?
To stwierdzenie nie jest prawdziwe :
"Nie może jeść białka zwierzęcego, ponieważ to z niego tworzy się amoniak.A teraz nie ma jak tworzyć amoniaku, więc już nie truje organizmu."
Białko to białko - roślinne czy zwierzęce tak samo zawiera azot który jest metabolizowany do amoniaku. Tyle tylko, że białka roślinne nie zawierają wszystkich potrzebnych nam aminokwasów.
Oczywiście ograniczanie spożycia białka (obojętne czy roślinnego czy zwierzęcego) jest potrzebne w takich przypadkach.
Moja młoda suka ma prawdopodobnie tą sama przypadłość - mała wątroba, dużo amoniaku we krwi, kamienie w pęcherzu i krwawienie z moczem. Też mam wątpliwości czy operacja ma szansę na powodzenie. Szczególnie u takiego małego pieska - trochę większa od ratlerka.
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |