Dlamatyńczyk z Józefowa szuka domu! - Łaciata Strona FORUM

to i tak taniej niz w warszawie, ja zaplaciłam 100zł za krew zanim trafiłam do lekarza buni. nie miałam jeszcze zrobionego jego moczu, w sensie psa oczywiście.
ile czasu musi brać jeszcze kroplówki? nasz kazal wziąć tylko 6 i dopiero badać krew. czy we krwi po tych 3 czy 4 kroplówkach i chyba 2 zastrzykach się coś poprawiło, w sensie kreatynina czy za wcześnie na to pytanie?
badanie krwi z reklamówki były z dnia przyjęcia psa do schronu, czyli niby z 17tego grudnia, te które Ci wysłałam 11tego stycznia.

za kroplówki zapłacilam 75zł, razem z zastrzykami, igłami, rurkami czymś tam jeszcze i odrabywaniem tego koszmarnego kamienia, który i tak trzeba będzie ściagnąć operacyjnie do reszty. ależ on jest biedniutki. i ta gula? nawet nie wiedziałam, że tak się może zrobić, może jest uczulony na jakiś składnik? oby to nie było nic wiecej.

kate napisał:

za kroplówki zapłacilam 75zł, razem z zastrzykami, igłami, rurkami,

ja za to plus leki i naswietlanie 30zł
na razie ma brac do poniedziałku wszystko zalezy od niego. jak zaczne normalnie jest odstawimy kroplowki one za zadanie maja trzymac go wsrod zywych.
Nie maja one nic wspolnego z wynikami badan psa. leki ktore bierze od dziś tak.
Gula jest od zastrzyku zrobił sie odczyn. zaraz wstawie fotki
Nie stwietrdzono martwicy dziąseł.

nie mam EDYCJI dlaczego Mad

tak to wygląda mniej wiecej wielkośc nieco mniejsze niż moja pięść
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

kolacja
[link widoczny dla zalogowanych]

widzę gulę. może z tą martwica przesadziłam, bo skoro mają powrócic może do normalnego stanu to chodzilo o coś innego, wiesz ja się nie znam i z powodu "zakochania" przesadziłam. nie widziałam tych dziąseł ani nie patrzyłam na usuwanie kamienia bo bym nie przeżyła. Magda trzymała psiakowi mordkę a ja tyłem pupę, by się nie przesuwała po śliskiej podłodze. Co powiedzial lekarz, daje mu szanse? Bunia ma jamnika, po podobnych urazach i przejściach i przeżył...i tego się trzymam. należy mu się. mam jeszcze prośbę, jakbyś z nim była u weta niech sprawdzi, czy psiak nie ma przypadkiem drugiego czipa. jeden zostal załadowany w schronisku ale może jest i drugi? pisz proszę wszystko co wiesz, bardzo, bardzo się stresuję tym dalmatkiem. Dzięki za opiekę i troskę. domyślam się że nie musisz robić tego wszystkiego. spokojnej nocy.

kate napisał:

mam jeszcze prośbę, jakbyś z nim była u weta niech sprawdzi, czy psiak nie ma przypadkiem drugiego czipa. j

nie ma sprawdziłam to wczoraj. Dzis będa wyniki badan krwi. Wet ma do mnie zadzwonic co prawda dzis maja zamknięte ale jak wyjdą złe mamy przyjechać. Martwicy zębów nie ma na pewno. Zęby są w stanie złym ale widziaąłm juz znacznie gorsze. Na pewno utudnia mu ból jedzenie. Wstrzykuje mu szałwie do pyszczka i "ognia" juz tam nie ma. jest lepiej.
W pierwszych badaniach krwi pies miał nerki wporzadku dopiero w drugim badaniu wyniki sa fatalne. Cos w miedzyczaise sie stało co tak je pogorszyło. Weci mowia ze moze miec rownież cyste (chyba to o ile pamietam) na nerce to by mogło wyjasnic skad takie nagłe pogorszenie wyników. Jesli wyniki sa złe tzreba bedzie wykonac USG zeby stwierdzic co tak na parwde sie dzieje. Na samo macanko nic nie da sie stwierdzić.
Czekamy na wyniki jak tylko będa dam znać

RATUJEMY KOCHANEGO PSIAKA!!!

Pati ja się też dorzucę do leczenia, bardzo mi na psiaku zależy. także nie martw się kosztami. On musi żyć. Pewnie się powtarzam, ale nie umiem zapomniec tego jak wygladal i czuł się w trakcie zabierania ze schroniska, metny wzrok, przelewal się przez ręce i skulony z bólu. On zasługuje na życie dlatego zrobimy wszystko by żył. dziekuje za troske i zaangazowanie. Magda karmiła go łyżką, może w taki sposób zechce jeść? Ten kamień na ząbkach nasz wet usuwal z pół godziny, tzn to co mógł a była tego straszna ilość. Nie za bardzo się przygladałam, ale róznieca w zapachu z pyszczka byla ogromna, wcześniej nie dało się jechac z nim przy zamknietych oknach w samochodzie, po prostu odór byl potworny, po zdjeciu części kamienia róznica była bardzo duża, mozna było zamknąc okna i czuło się lekki "zapaszek" Może to wazna informacja, u człowieka też przez ząbki moze byc nieciekawie ze zdrowiem. O ile z "martwicą" dziąseł mogłam przesadzić o tyle z kamieniem nie. Pozdrawiam Was serdecznie.

Biedny Grysik, tak mi go żal,mam cichą nadzieję że bedzie dobrze

Grys ma sie bez zmian Wyniki badan juz sa jest lekka poprawa tzreba bedzie powtorzc badanie gdzies za połtorej tygodnia. W tej chwili wiemy ze ma zapalenie w organizmie bez USG nie mozna nic pwiedzien . Postaram sie jutro je zrobic. Dalej dostaje kroplowki. Robi sie odczyn od wenflonow zyłki pekają . Teraz ma dwa . Musimy go jeszcze podtrzymac choc ze 2 dni na kroplowkach dozylnych pozniej bede mu dawac podskorne.
Zjadł dzis wiecej niz wczoraj , sika normalnie kupka tez . Miał niska temperature ogolnie ejst taki zimny blady. Musi zaczac jeść to najwazniejsze no i USG bez tego ani rusz. Moze to torbiel na wątrobie, moze rak a mze cos jeszcze innego. Trzeba sprawdzić. W lecznicy bardzo gzreczny wcale sie nie rusza daje ze soba robic wszystko. Jest bardzo grzeczny choc zawarczał na jednego psiaka w poczekalni. W domu pzrewaznie spi albo jest pod kroplowka. Dałam mu podgrzewane pzrescieradło na fotel wiec stał sie jego ulubionym miejscem teraz.

No właśnie , Pati jesteś Kochana, martwię się o tego biedaka . Mam nadzieję ze wątroba jest OK ,

Pati dzieki, oby to nie była wątróbka tylko coś wyleczalnego....

Pati to jest wspaniałe, że opiekujesz się biedactwem. Bardzo się o niego martwię. Tak niedawno też czuwałam przy kroplówkach mojej suni. Ja o wątrobę się nie boję, można ją leczyć. Gorzej z nerkami, one się nie regenerują.
Pati przyszło mi na myśl, że być może żyłki pękają bo zbyt szybko kapie kroplówka i żyłki nie są w stanie przyjąć tyle płynów. Moja dalmatynka miała puszczaną taką butle przez ok.3 godziny. Lekarze nie pozwalali na szybsze podawanie płynów, aby właśnie żylki nie pękły.
Pati pozdrawiam Cię serdecznie i proszę ucałuj to biedactwo ode mnie.

Całym sercem trzymam kciuki za Grysika!!