agata7
|
Ostatnio Figa dostarczyła mi masę kłopotów. Na spacerze rzuciła się na sukę dwa razy większą. Kaganiec odskoczył na dwa metry, a ona nie dawała za wygraną.Właścicielka suki pelna pretensji( wcale się nie dziwię) zarzuciła mi brak odpowiedzialności.
Następnego dnia, gdy byłam sama w domu, odwiedzil mnie kolega, którego już parę razy widziała. Przywitała się jak zwykle, trochę nieśmiało, a gdy ten się odwrócił, ugryzła go w nogę. B.dotkliwie, trudno nam było zatamować krew. Przerazilam sie bardzo, bo słyszałam, że w takich nieuzasadnionych wypadkach należy uśpić psa. Dla mnie to jest rzecz absolutnie niewyobrażalna, jednak co będzie jak pogryzie jakieś dziecko?? Ale też niewyobrażalne jest to by bez powodu ugryźć kogokolwiek. Figa należy do psów raczej agresywnych( nie wiem skąd?), gdy ktoś jej się nie podoba na spacerze potrafi być upierdliwa. Obszczekuje itp. Męczą mnie spacery, na których ludzie się czepiają , coż to za przyjemność wysłuchiwać marudzeń?? Jak sobie poradzić z tak niefrasobliwym charakterkiem??? |
||||||||||||||
|
plinka
.
|
Naklepiej skorzystać z fachowej literatury, albo skontaktować się z treserem.
A może ten kolega zrobił np. gwałtowny ruch, może gwałtownie się odwrócił no i wtedy Figa poczuła sie zagrożona, przestraszyła się i po prostu ze strachu ugryzła???? Zwylke psy nie gryzą bez przyczyny (no są małe wyjątki), tylko ludzie nie umieją odczytać z zachowania psa, dlaczego ugryzł. |
||||||||||||||||
|
aga
Aktywność na forum
|
Masz 2 wyjscia: na spacerze unikać psów...a w domu zakładac kaganiec, jak przeychodza goście.... |
||||||||||||||||
|
FiGa
.
|
Ja tez zakupiłam na początku kolczatkę - pomyślałam że to rozwiąże problem z ciągnięciem się na spacerach. ALe Figa ciągnęła się dalej, w prawdzie mniej, ale to nie było to. Spacer dla psa ma byc przyjemnością, kolczatka to droga na skróty. Najlepsza jest praca z psem, trzymaj go na krótkiej smyczy, jak ciągnie to lekko szarpnij i stań. Na początku może to być troche męczące, mi ręka wysiadała bo Figa silniczek ma niezły. No ale wysiłek się opłacił, spacery sa przyjemne i dla mnie i dla psa. Oczywiście nie jest do końca idealnie, nie chodzi mi tuz przy nodze [to byłby szczyt pragnień ], czasami zaczyna ciągnąć, ale wystarczy lekkie szarpnięcie by sie opamiętała. agata7 - błędy wychowawcze, piękne strony pseudohodowli Ja moge się "pochwalic" tym samym Najważniejsze jest żebyś z sunią dużo pracowała [jesli nie da się agresji wyeliminowac to można choc conieco naprawić] - czy sunia była dopuszczana do innych psów w dzieciństwie?? Jeśli nie to to może byc przyczyna agresji My codziennie na spacerze mijamy kilka agresywnych psów, za ogrodzeniem. Krówka ZAWSZE się do nich rzucała, teraz nauczyłam jej komendy "spokój", trochę to pomogło bo suńka się uspokaja i ignoruje rzucającego się na siatkę kundla w typie ONa, ale postawą pokazuje "ja sie ciebie wcale nie boje". Uczyłam ją dośc prymitywnie, w czasie zabawy gdy krokodyl naprawde się rozszalał mówiłam zdecydowanie "spokój". Na początku nie czaiła o co chodzi i dalej prosia o zabawkę ale jak sie uspokoiła to dostała smakołyk. Póxniej nagradzałam ją zabawką, a teraz jak szarżuje na innego psa to lekko szarpię smyczą i mówię stanowczo "spokój" i jest w miarę... Raz doszło do konfrontacji kiedy suka w typie colie wydostała się z posesji i podbiegła do nas, powąchała po czym zaatakowała Fige. Ja rozdzieliłam oba psy, stanęłam pomiędzy nimi. Od tamtej pory obie maupy się nie znoszą, a ja staram się tamtedy nie chodzić. |
||||||||||||||||
|
agata7
|
Dzięki za odezwę. Kolega gwałtownego ruchu nie zrobił, ale być może nam to trudno ocenić. Z psami (nie z sukami) bawiła się od maleńkości, jednak swojej płci nie toleruje.
Na pewno zrobiłam masę błędów wychowawczych, pewnie ją rozpuściłam, bo na spacerach to ona rządzi, a nie ja. W domu jest niezwykle posłuszna i karna. Tym bardziej dziwi jej domowy incydent. Ponoć broniła mnie samej w domu. Możliwe, by pies tak kalkulował? |
||||||||||||||
|
plinka
.
|
Dokładnie Ja pierwszy raz użyłam dla Miki kolczatki jak była jeszce młoda. Myślałam, że to pewne wyjście, aby zapanować na żywiołowym psiakiem. Potem na zimę zamieniłam kolczatke na zwykłą obroże (kolczatka na zimę nie nadaje się!!!) i już do niej nie wróciłam.... Potem, po jakimś czasie gdy znowu "wypróbowałam" kolczatkę, już jako dorosła psina moja suńka chodziła w niej jak zaczarowana posłuszna, w ogóle nie ciągnęła, jednak zrezygnowałam z kolczatki. Używam jej b. żadko w wyjątkowych sytuacjach. Myśle, że taki spacer "z kolczatką" (w moim wypadku) był sztuczny i bez sensu. Pies, który mieszka w bloku na spacerze musi się odprężyć, wyluzować, rozprostować kości, a nie dodatkowo spacerować z metalem na szyi, z myślą że coś go jeszcze kłuje w szyję. Moja Mika trochę "ciąga" na spcerze, ale nie jest tak źle, a w dodatku pracujemy nad tym Pewnym wyjściem jest kaganiec, pies jest w nim znacznie spokojniejszy. Moja Mika niestety zawsze chodzi w kagańcu - takie przepisy. Ściągam go jej jak spuszczam ją ze smyczy, bo nie umie biegać z kagańcem na pyszczku Mnie do kagańca zupełnie znechęcił artykuł w piśmie o psach -"Mój Pies" nr.9 (wrześniowy) Myślę, że chętni mogą go jeszcze nabyć w sklepach ze starymi gazetami. Jest tam opisane kilka sposobów jak oduczyć psa ciągania. polecam |
||||||||||||||||
|
Ewa&Marcin
|
Moja czika na spacerach raczej dobrze sie zachowuje oczywiscie zdarza jej sie od czasu do czasu jak sie bawi ze nie poslucha mnie ale gdy zaczne isc to ona jak torpeda za mna biegnie wiec trzyma mnie sie, nie wazne czy zabawa jest dobra zawsze za mna chodzi, wieczorami tylko czasami obszczekuje ludzi ale tylko tych co chodza kolo drzew albo na tych co sa pod wplywem alkoholu ale to naprawde zdarza sie rzadko ostatnio bala sie na spacerze wozka, robil tyle halasu ze wcale sie nie dziwie pozdrawiam was, i zycze udanych spacerów
|
||||||||||||||
|
bea
.
|
Ja dzisiaj na spacerze też miałam problem. Tylko głównym bohaterem tego problemy nie był Mędrek tylko jakiś facet. Szłam sobie z psiakiem na smyczy obok sąsiedniego bloku a tu facet do mnie "proszę mi stąd zaraz odejść! To jest mój blok i moja działka." No ludzie szczęka mi opadła. Pies na smyczy nie wadził nikomu (nawet nie nabrudził a gdyby nawet to bym posprzątała). A ten w dyskusje zaczął uderzać że nie mam prawa iść tym chodnikiem (to nie jest osiedle zamknięte). No to podyskutowałam z Miłym Panem z 10 minut. Nawet Straż Miejską chciał zawezwać. Tylko mu wytłumaczyłam że podstaw nie ma i by się ośmieszył. Aaaaa i książeczke zdrowia chciał oglądać bo jak pies by go ugryzł to by chciał wiedzieć czy szczepiony był. Powiedziałm Panu że mój pies by go nie ugryzł BO BY SIĘ BRZYDZIŁ........ co za dzień, co za ludzie.
|
||||||||||||||
|
Ewa&Marcin
|
JAKIS WARIAT
|
||||||||||||||
|
Ewa&Marcin
|
Ja dzisiaj na spacerze też miałam problem. Tylko głównym bohaterem tego problemy nie był Mędrek tylko jakiś facet. Szłam sobie z psiakiem na smyczy obok sąsiedniego bloku a tu facet do mnie "proszę mi stąd zaraz odejść! To jest mój blok i moja działka." No ludzie szczęka mi opadła. Pies na smyczy nie wadził nikomu (nawet nie nabrudził a gdyby nawet to bym posprzątała). A ten w dyskusje zaczął uderzać że nie mam prawa iść tym chodnikiem (to nie jest osiedle zamknięte). No to podyskutowałam z Miłym Panem z 10 minut. Nawet Straż Miejską chciał zawezwać. Tylko mu wytłumaczyłam że podstaw nie ma i by się ośmieszył. Aaaaa i książeczke zdrowia chciał oglądać bo jak pies by go ugryzł to by chciał wiedzieć czy szczepiony był. Powiedziałm Panu że mój pies by go nie ugryzł BO BY SIĘ BRZYDZIŁ........ co za dzień, co za ludzie. (BEA)
NIENORMALNY UNIKAJ GO |
||||||||||||||
|
aga
Aktywność na forum
|
|
||||||||||||||||
|
plinka
.
|
bea, też podobną "przygodę" mieliśmy. U nas na osiedlu jest jakaś babka chyba psychiczna Raz jak moja mama wracała ze spaceru z Miką zaczepiła ją jakaś facetka. Mika była już po godzinnym spacerze, szła spokojnie na smyczy przy trawniku, a jakaś babka (tak bez żadnej przyczyny): "Co pani tu z psem łazi! Te psy to srają pod blokami! Gówna pełno wszędzie!" To było po prostu śmieszne (ale moja mama ostro się zdenerwowała), tym bardziej, że ta baba też miała psa i jakoś nie widać było żeby miała ze sobą akcesoria do sprzątania...
|
||||||||||||||
|
bea
.
|
Najgorsze jest to że ja zawsze sprzątam po psie a wszyscy mnie się czepiają za te wszystkie guwna na trawnikach. Pytałam się koleżanki czy też ma taki problem (koleżanka nie sprząta po psie). A ona na to "Nie!!! Ja mam staforda". Chyba Mędrka przefarbuje
|
||||||||||||||
|
aga
Aktywność na forum
|
A co to za róznica: staford cz dalmatyńczyk? Ja mam taki problem,ze jak ide z moim psem na spacer , to nie mam nawet mozliwosci zbierania kupek, bo niestety moj pies sie tak ekscytuje samym wyjsciem na spacer, ze dostaje rozwolnienia i chyba z 6 razy leci z niego tylko woda... A jak to zbierać? Nawet jakbym chciała...A jak to ludziom wytłumaczyć??Dlatego wychodze rzadko z Figiem(mam dom z ogrodem) i pozostaje mu latac po ogródku...choć kocha spacery! |
||||||||||||||||
|
plinka
.
|
Dalmatynczyk się bardziej w oczy rzuca |
||||||||||||||||
|
problemy na spacerach |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.