Kaganiec!! - Łaciata Strona FORUM

Mędrek igrał i się doigrał. 3 tygodnie temu nażarł się ścierwa w lesie i skończyło się to zastrzykami, wlewem parafinowym do pyska i badaniem doodbytniczym. Wczoraj znowu zaczął płakać na brzuszek. Dałam mu nospę. Ból przeszedł a dzisiaj wydalił ogromną pigułę z folijek po parówkach. Chodzimy przy sklepiku gdzie dzieci kupują parówki i wyrzucają folijki na ziemię. Mędruś niepostrzeżenie pochłaniał te odpady. Czasami udawało mi się wyjąć je z pyska ale nie zawsze zdążyłam. Odkladały się w jelitach. Dzięki "nospie" udało mu się je wydalić. Ale z tym koniec. Od dzisiaj KAGANIEC. Jest bardzo nieszczęśliwy z tego powodu. Ale takie jest życie. Wolę mieć żywego psa.

Dołączył: 15 Mar 2006

polecam firmy [link widoczny dla zalogowanych] model dla dobermana Mruga

wypróbowany

ja zaczelam zakładac kaganiec mojemu dalmatyńczykowi gdy mial rok i odrazu sie przyzwyczaił tylko czasem ale zadko sie o mnie ociera Wesoly

ale muj jest strasznie agresywny i atakóje ludzi i zwierzete których niezna. Cool

mój pongo chdzi w kagańcu, bo duzo dzieci do niego podbiega. A kupiłam mu kantarek chodził w w nim 2 miesiące i pod pyszczkiem go coś boli jak się szarpał i teraz muszę chodzic w kagancu Smutny

Wysłany: Czw 16:15, 01 Mar 2007

Zuzia, niecierpi kagańca, ale w tramwajach, pociagach itp, musi, wiec walczy z kagancem i ociera sie o wszystko co ma pod nosem (czyli w zatłoczonym autobusie o nogi ludzi) tylko po to zeby go sciagnąć. Ma skórzany kaganiec ale mam zamiar jej kupic plastikowy, bo lzejszy niz metal i nie ziębi w nos zimą Wesoly

A moja znajoma podala mi moim zdaniem ciekawy sposob na polubienie kagańca. W koniec kagańca wciera trochę smalcu i jej pies (labrador) kocha swoj kaganiec, bo zawsze kojarzy sie z jedzonkiem. A pieski nasze kochane to jedzonko kochaja tak jak pańcie
Ania

Wysłany: Czw 18:53, 01 Mar 2007

Pongo napisał:

A kupiłam mu kantarek chodził w w nim 2 miesiące i pod pyszczkiem go coś boli jak się szarpał i teraz muszę chodzic w kagancu Smutny

Nie wiem co Go może boleć od kantarka Confused

on jest jak najbardziej bezpieczny dla psa.

Wysłany: Pią 15:01, 02 Mar 2007

moja dalmatynka tez nie przepada za kagancem jaj widzi kaganiec daje noge, coz jak gdzies sie wybieramy tzn. jedziemy autobusem niestety zakladamy to nieszczescie na pyszczek Smutny

Wysłany: Pią 16:18, 02 Mar 2007

ania i salma mogę spytać o jakim mówisz humanitarnym kagańcu bo nie kumam.... Embarassed

Wysłany: Pią 19:26, 02 Mar 2007

Mój Pongo od czasu do czasu nosi kaganiec. Jak jest dużo ludzi. A tak na spacery to nosi obroże uzdową tzn. kantarek.

Wysłany: Pią 19:31, 02 Mar 2007

a czy to cos daje ten kantarek??????????? Wesoly

Wysłany: Pią 20:07, 02 Mar 2007

Na pewno nie spełnia takiej roli jaką faktycznie powinien spełniać kaganiec Mruga

no ale jak ktoś ma łagodnego psa (np. ja) to jak dla mnie jest super Wesoly

A dla straży miejskiej albo policjanta cisne kit że to taki kaganiec, chociaż jeszcze mnie nie zatrzymali jak widzieli Mike w nim Mruga

No a poza tym to pies w halterze (kantarku) nie ciągnie na smyczy. Wesoly

Wysłany: Sob 11:30, 03 Mar 2007

Zgadzam się z pAuLiNką

Wysłany: Sob 01:44, 10 Mar 2007

A ja uważam ,że dla świętego spokoju kaganiec zakładać trzeba!!!
Hektor był aniołkiem do pewnego czasu i też twierdziłam,że nic nikomu nie zrobi.Skończył rok ,poczuł się silniejszy i zaczął ustawiać gówniarzy tzn.przyduszać szczeniaki,warczeć i ogólnie stawiać się!Teraz gdy go spuszczam ze smyczy zawsze zakładam kaganiec(lużny,szmaciany)-i nie ma problemu.Nikt się nie przyczepi z komentarzem-"taki duży pies bez kagańca?"a on sobie nic z kagańca nie robi,nawet tak otworzy dziub,że przyniesie patyka.Gdy jest w terenie i nie ma zgrożeń goni bez kagańca. Hurra

Wysłany: Nie 16:39, 11 Mar 2007

Jak trzeba zakladac kaganiec to jestem za, czy to dla bezpieczenstwa psa,czy dla otoczenia

Wysłany: Nie 18:44, 11 Mar 2007

Wlasnie kagance nie sa takie straszne idzie sie do nich przyzwyczaic uwazajac ze chronia psa przed choroba i przed wlepieniem mandatu...... Jezyk